niedziela, 25 sierpnia 2013

#.3 Twitter

- To co tam, jak sie podobał koncert panno Payne?- zapytała Diana.
- Nawet znośny, ale proszę nie nazywaj mnie tak.
- To co Ana, śpisz dzisiaj u nas?- zapytał Alex
- No dobra, tylko zadzwonię i spytam się mamy.
- Nie musisz już z nią rozmawiałem.
- Jesteś świetny Alex!
Po tym jak wróciłyśmy od razu położyłyśmy się spać.

                                                                        ~*~

- Anastazja!, Ana!- obudził mnie krzyk Diany.- Chodź tu szybko! musisz coś zobaczyć!- krzyczała.
- A nie możesz Ty przyjść?- zapytałam jeszcze śpiąc.
- No dobra, ale sie przesuń.- Diana usiadła obok mnie na łóżku.- Patrz co dodał Liam na swojego twttera! Cytuję :"Byłaś wczoraj na koncercie, świetnie nam się rozmawiało, co powiesz na to aby to powtórzyć przed i w trakcie koncertu Iron Maiden? Czekam na odpowiedź".- Gdy Diana przeczytała twitta Liama myślałam, że to żart, lecz po chwili widziałam go na własne oczy. A oprócz twitta widniało nasze wspólne zdjęcie.
- Nie.. nie wiem co mam powiedzieć..
- No jak to co ? Liam nie ma dziewczyny więc to normalne, że chce się z Tobą umówić.
- Ale przecież ja nawet nie lubię ich zespołu.
- Z czasem polubisz. Dobra! Odpisujemy mu! Na pewno na to czeka!
- No jak tam chcesz.- powiedziałam.- Ale ja nie mam twittera...
- Odpiszę z mojego. Już zabieram się za pisanie. "@Real_Liam_Payne Spotkajmy się dzisiaj aby omówić szczegóły wspólnego koncertu :) Anastazja."
- Mówię Ci, że to nie wypali.- gdy tylko skończyłam mówić zdanie na ekranie monitora pojawił się komunikat :"Masz 1 nieodebraną wiadomość na twitter"
- Anastazja! Czy Ty to widzisz? "Anastazja, zapraszamy was na małe przyjęcie, proszę podaj mi swój adres, jeden z moich ochroniarzy pojedzie po Ciebie i po twoją przyjaciółkę o 17, już nie mogę się doczekać! Liam :*"
- Tak trochę nie ogarniam...
- Liam zaprosił nas na imprezę! a Ciebie na randkę!A To już za niecałe 3 godziny!Trzeba Cię jakoś ładnie ubrać! Ale nie tylko ładnie a seksownie.. Mrr
- To sie robi coraz straszniejsze
                                                                      ~*~

-No! Pięknie!- zachwycała się Diana.Co w tym było pięknego nie wiem, dla mnie to było normalnie
O 16:55 przed mój dom przyjechał dość duży samochód, wysiadł z niego ochroniarz, który po krótkiej rozmowie "zapakował" nas do samochodu i ruszyliśmy. Po ok 15 minutach byliśmy na miejscu. Zaparkowaliśmy, a ochrona zaprowadziła nas do mieszkania jednego z chłopaków. Gdy dochodziliśmy do drzwi było już słuchać muzykę. W środku oprócz 5 chłopaków były również inne dziewczyny.
- Cześć Wam!- przywitałyśmy się z chłopakami.
- Witaj Anastazjo.- powiedział Liam po czym pocałował mnie w rękę.
- To co będziemy dzisiaj robić?- zapytała Diana Nialla.
- Może na początek coś wypijemy? A później się wymyśli zabawy.
Zrobiliśmy drinki i zaczęliśmy od gry w kalambury. Byłam w drużynie z Liamem, Diana z Niallem, Louis z Edem, Sophie z Harrym a Zayn z Perrie. Świetnie się bawiliśmy ale oczywiście % zadziałały i chłopaki zarządzili zmianę gry na butelkę. Wszyscy przytaknęli na tą decyzje oprócz Zayna i Perrie, którzy zniknęli gdzieś w środku gry. W pewnym momencie wypadło na mnie i Liama. Serce zaczęło mi bić szybciej i obleciała mnie fala gorąco.
- A więc.. co teraz?- zapytałam.
- 7 minut w niebie.- powiedział Niall.
- No to chodźmy.- uśmiechnął się Liam i pomógł mi wstać.
- Tu aktualnie mieszkam.- powiedział Liam zaraz gdy weszliśmy do pokoju.
- Bardzo ładny pokój.- odpowiedziałam.
- A patrz na to.- zaśmiał się Liam i włożył pewną wtyczkę do kontaktu. Gdy to zrobił wokół łóżka zapaliły się małe kolorowe lampki.- Jeśli chcesz to możesz zobaczyć z bliska.- uśmiechnął się Liam.
Podeszłam do łóżka i przyglądałam się lampką. Gdy nagle poczułam, że Liam obejmuje mnie w tali i się we mnie wtula. Czułam jego oddech na moim karku. Po chwili odgarnął moje włosy i pocałował mnie w szyje. Obróciłam się twarzą do niego i patrzyłam mu głęboko w oczy. A On uśmiechnął się i lekko popchnął mnie. A ja jak lalka spadłam na łóżko. Liam ściągnął z siebie koszulkę i wyeksponował swoje mięśnie. Na prawdę czułam się jak w niebie. Przesunęłam się dalej na łóżko a On jak słodki kociak zbliżał się do mnie. Pochylił się, musnął mój nos po czym zjechał niżej i całował mnie po szyi. Jedną rękę wplotłam mu we włosy a drugą miziałam po plecach. Wreszcie Liam podciągnął się na wysokość mojej twarzy, zbliżył się i ...

1 komentarz: