niedziela, 25 sierpnia 2013
#.3 Twitter
- To co tam, jak sie podobał koncert panno Payne?- zapytała Diana.
- Nawet znośny, ale proszę nie nazywaj mnie tak.
- To co Ana, śpisz dzisiaj u nas?- zapytał Alex
- No dobra, tylko zadzwonię i spytam się mamy.
- Nie musisz już z nią rozmawiałem.
- Jesteś świetny Alex!
Po tym jak wróciłyśmy od razu położyłyśmy się spać.
~*~
- Anastazja!, Ana!- obudził mnie krzyk Diany.- Chodź tu szybko! musisz coś zobaczyć!- krzyczała.
- A nie możesz Ty przyjść?- zapytałam jeszcze śpiąc.
- No dobra, ale sie przesuń.- Diana usiadła obok mnie na łóżku.- Patrz co dodał Liam na swojego twttera! Cytuję :"Byłaś wczoraj na koncercie, świetnie nam się rozmawiało, co powiesz na to aby to powtórzyć przed i w trakcie koncertu Iron Maiden? Czekam na odpowiedź".- Gdy Diana przeczytała twitta Liama myślałam, że to żart, lecz po chwili widziałam go na własne oczy. A oprócz twitta widniało nasze wspólne zdjęcie.
- Nie.. nie wiem co mam powiedzieć..
- No jak to co ? Liam nie ma dziewczyny więc to normalne, że chce się z Tobą umówić.
- Ale przecież ja nawet nie lubię ich zespołu.
- Z czasem polubisz. Dobra! Odpisujemy mu! Na pewno na to czeka!
- No jak tam chcesz.- powiedziałam.- Ale ja nie mam twittera...
- Odpiszę z mojego. Już zabieram się za pisanie. "@Real_Liam_Payne Spotkajmy się dzisiaj aby omówić szczegóły wspólnego koncertu :) Anastazja."
- Mówię Ci, że to nie wypali.- gdy tylko skończyłam mówić zdanie na ekranie monitora pojawił się komunikat :"Masz 1 nieodebraną wiadomość na twitter"
- Anastazja! Czy Ty to widzisz? "Anastazja, zapraszamy was na małe przyjęcie, proszę podaj mi swój adres, jeden z moich ochroniarzy pojedzie po Ciebie i po twoją przyjaciółkę o 17, już nie mogę się doczekać! Liam :*"
- Tak trochę nie ogarniam...
- Liam zaprosił nas na imprezę! a Ciebie na randkę!A To już za niecałe 3 godziny!Trzeba Cię jakoś ładnie ubrać! Ale nie tylko ładnie a seksownie.. Mrr
- To sie robi coraz straszniejsze
~*~
-No! Pięknie!- zachwycała się Diana.Co w tym było pięknego nie wiem, dla mnie to było normalnie.
O 16:55 przed mój dom przyjechał dość duży samochód, wysiadł z niego ochroniarz, który po krótkiej rozmowie "zapakował" nas do samochodu i ruszyliśmy. Po ok 15 minutach byliśmy na miejscu. Zaparkowaliśmy, a ochrona zaprowadziła nas do mieszkania jednego z chłopaków. Gdy dochodziliśmy do drzwi było już słuchać muzykę. W środku oprócz 5 chłopaków były również inne dziewczyny.
- Cześć Wam!- przywitałyśmy się z chłopakami.
- Witaj Anastazjo.- powiedział Liam po czym pocałował mnie w rękę.
- To co będziemy dzisiaj robić?- zapytała Diana Nialla.
- Może na początek coś wypijemy? A później się wymyśli zabawy.
Zrobiliśmy drinki i zaczęliśmy od gry w kalambury. Byłam w drużynie z Liamem, Diana z Niallem, Louis z Edem, Sophie z Harrym a Zayn z Perrie. Świetnie się bawiliśmy ale oczywiście % zadziałały i chłopaki zarządzili zmianę gry na butelkę. Wszyscy przytaknęli na tą decyzje oprócz Zayna i Perrie, którzy zniknęli gdzieś w środku gry. W pewnym momencie wypadło na mnie i Liama. Serce zaczęło mi bić szybciej i obleciała mnie fala gorąco.
- A więc.. co teraz?- zapytałam.
- 7 minut w niebie.- powiedział Niall.
- No to chodźmy.- uśmiechnął się Liam i pomógł mi wstać.
- Tu aktualnie mieszkam.- powiedział Liam zaraz gdy weszliśmy do pokoju.
- Bardzo ładny pokój.- odpowiedziałam.
- A patrz na to.- zaśmiał się Liam i włożył pewną wtyczkę do kontaktu. Gdy to zrobił wokół łóżka zapaliły się małe kolorowe lampki.- Jeśli chcesz to możesz zobaczyć z bliska.- uśmiechnął się Liam.
Podeszłam do łóżka i przyglądałam się lampką. Gdy nagle poczułam, że Liam obejmuje mnie w tali i się we mnie wtula. Czułam jego oddech na moim karku. Po chwili odgarnął moje włosy i pocałował mnie w szyje. Obróciłam się twarzą do niego i patrzyłam mu głęboko w oczy. A On uśmiechnął się i lekko popchnął mnie. A ja jak lalka spadłam na łóżko. Liam ściągnął z siebie koszulkę i wyeksponował swoje mięśnie. Na prawdę czułam się jak w niebie. Przesunęłam się dalej na łóżko a On jak słodki kociak zbliżał się do mnie. Pochylił się, musnął mój nos po czym zjechał niżej i całował mnie po szyi. Jedną rękę wplotłam mu we włosy a drugą miziałam po plecach. Wreszcie Liam podciągnął się na wysokość mojej twarzy, zbliżył się i ...
- Cześć Wam!- przywitałyśmy się z chłopakami.
- Witaj Anastazjo.- powiedział Liam po czym pocałował mnie w rękę.
- To co będziemy dzisiaj robić?- zapytała Diana Nialla.
- Może na początek coś wypijemy? A później się wymyśli zabawy.
Zrobiliśmy drinki i zaczęliśmy od gry w kalambury. Byłam w drużynie z Liamem, Diana z Niallem, Louis z Edem, Sophie z Harrym a Zayn z Perrie. Świetnie się bawiliśmy ale oczywiście % zadziałały i chłopaki zarządzili zmianę gry na butelkę. Wszyscy przytaknęli na tą decyzje oprócz Zayna i Perrie, którzy zniknęli gdzieś w środku gry. W pewnym momencie wypadło na mnie i Liama. Serce zaczęło mi bić szybciej i obleciała mnie fala gorąco.
- A więc.. co teraz?- zapytałam.
- 7 minut w niebie.- powiedział Niall.
- No to chodźmy.- uśmiechnął się Liam i pomógł mi wstać.
- Tu aktualnie mieszkam.- powiedział Liam zaraz gdy weszliśmy do pokoju.
- Bardzo ładny pokój.- odpowiedziałam.
- A patrz na to.- zaśmiał się Liam i włożył pewną wtyczkę do kontaktu. Gdy to zrobił wokół łóżka zapaliły się małe kolorowe lampki.- Jeśli chcesz to możesz zobaczyć z bliska.- uśmiechnął się Liam.
Podeszłam do łóżka i przyglądałam się lampką. Gdy nagle poczułam, że Liam obejmuje mnie w tali i się we mnie wtula. Czułam jego oddech na moim karku. Po chwili odgarnął moje włosy i pocałował mnie w szyje. Obróciłam się twarzą do niego i patrzyłam mu głęboko w oczy. A On uśmiechnął się i lekko popchnął mnie. A ja jak lalka spadłam na łóżko. Liam ściągnął z siebie koszulkę i wyeksponował swoje mięśnie. Na prawdę czułam się jak w niebie. Przesunęłam się dalej na łóżko a On jak słodki kociak zbliżał się do mnie. Pochylił się, musnął mój nos po czym zjechał niżej i całował mnie po szyi. Jedną rękę wplotłam mu we włosy a drugą miziałam po plecach. Wreszcie Liam podciągnął się na wysokość mojej twarzy, zbliżył się i ...
sobota, 24 sierpnia 2013
#.2 Koncert.
Zaczęło się dość niewinnie. Najpierw zagrali 5sos. Dość znośnie. Ale gdy zaczął się wielki koncert pogłośniłam muzykę aby chociaż spróbować ich zagłuszyć. Oczywiście każda moja próba poszła na marne.. Chłopacy byli ubrani oczywiście w swoje (chyba ulubione)jajko gniotki. Jedyne obcisłe spodnie jakie toleruje na mężczyznach to te na motor, ale to przecież nie mężczyźni.. Blondasek ma na sobie zwykłą białą koszulkę, ale się wysilił.. Brodaty, też się wielce wysilił ubierając czarną koszulkę. O niee.. Ten w lokach ma Floydów.. O nie.. Dlaczego?! Reszta też się nie wysiliła jeden w paski, a drugi zwykła czarna. Wielkie mi to gwiazdy. Muzyka grała coraz głośniej, a nastolatki piszczały jak podczas seksu z bandą murzynów. A"le gdy usłyszałam cover Blondi, to się załamałam.. Oczywiście nie obeszło by się od smutnej piosenki, podczas, której moje plecy zaświeciły tysiącami wyświetlaczy.. No tak zapalniczek dzieciom nie sprzedają. Nareszcie koncert zbierał się ku końcowi a zespół grać ostatniego bisa na scenę poleciały tysiące staników, majtek a ten w paski to chyba nawet tamponem po twarzy dostał. Nareszcie zaczyna się robić jakoś ciekawie. "Gwiazdy" uciekły ze sceny.
-To co An, lecimy za kulisy!.-wypiszczała Diana.
-Super.. Długo tam będziemy?-zapytałam zniecierpliwiona.
-Coś koło 20 może 30 minut
-Jeszcze lepiej..
Wyruszyłyśmy wraz z innymi na podbój kulisów. Dziewczyny pobiegły do swoich idoli a ja usiadłam na jakimś wolnym miejscu wyjęłam książkę i czytałam ją dalej.
-Nie chcę Ci przeszkadzać, ale podsiadłaś moje miejsce.- Powiedział jakiś głos. Skoro nie chcesz mi przeszkadzać to czytam dalej, pomyślałam i przewróciłam kartkę dalej.
-Ekheem!
-Tak?-Przeczytałam do końca rozdział i podniosłam wzrok.
- Jestem Harry Styles, a Ty właśnie podsiadłaś moje miejsce.
- Więc poszukaj sobie innego.- Uśmiechnęłam się
- złośliwie i wróciłam do czytania.
- Hej! Jesteś za kulisami 1D i czytasz książkę?!-Ciągnął dalej rozmowę chłopak w lokach.
- Po prostu wole czytać o tym jak Jęcząca Marta dobiera się do Pottera nią rozmawiać z Tobą.- Opowiedziałam mając zamiar skończyć konwersacje.
- Wiesz co, powiem Ci ciekawostkę na temat Pottera, tylko nikomu nie mów.
- No, słucham.
- Mam zdecydowanie większą różdżkę od niego.- Wypalił uśmiechnięty loczek a mnie zamurowało.
- Harry! Czy Ty możesz przestać podrywać każdą napotkaną dziewczynę?- Zapytał Blondas.
- Nie musisz się o mnie martwić, On mnie nie podrywał, a jeżeli próbował to mu nie wyszło.- Powiedziałam i się sarkastycznie uśmiechnęłam.
- Ana ! Ana! O Tu jesteś!- Zza chłopaków wyskoczyła Diana.- Potrzeba mi jeszcze tylko jednego autografu! Harrego Stylesa.. Nie widziałaś go tu nigdzie?- zapytała, a ja wskazałam jej palcem na chłopaka, którego przed chwila popychała.- OMG! Panie Harry! Czy mógłby Pan się tu dla mnie podpisać?- zapytała i zrobiła kocie oczy do chłopaka.
- Oczywiście, co mam napisać?- odpowiedział radosny chłoptaś.
- "Dla Diany" i inwencja twórcza!- wykrzyczała radośnie Diana.
- To Ty tu bądź a ja idę zadzwonić po Alexa.- powiedziałam szybko i ulotniłam się w cichy kąt. Idąc wpadłam na kogoś a książka wypadła mi z rąk.- Hej! Mógłbyś uważać jak chodzisz!- krzyknęłam.
- Przepraszam.- Powiedział chłopak i podniósł moją książkę.- Jestem Liam Payne.- powiedział i wystawił do mnie swoją dłoń.- zaraz.. a czy to nie Ty wygrałaś w tym konkursie?
- Eee.. tak, Anastazja, Anastazja Peter.- powiedziała dość nieśmiało i uścisnęłam jego dłoń.
- Fajna koszulka, tylko My nie wyglądamy jak Iron Maiden.- zaśmiał się brunet.
- No nie wyglądacie.- zarumieniłam się.
- Jesteś ich fanką?- ciągnął rozmowę, nie ubrałam sobie od tak ich koszulkę.
- I to jedną z największych,a Ty?- zapytałam zaciekawiona.
- Czasem ich posłucham jak mam ochotę się oderwać od tego wszystkiego.
- Nie wiem czy wiesz, ale za 2 dni jest ich koncert.- powiedziałam przyjaźnie.
- No co Ty? Nie wiedziałem.. Ale pewnie już nie ma biletów.- zmartwił się chłopak.
- Taka gwiazda jak Ty nie powinna mieć problemu z dostaniem biletu na jakikolwiek koncert.
- Skoro tak mówisz.- powiedział ucieszony chłopak, a ja poczułam wibracje na nodze.
- Przepraszam na chwilę.- powiedziałam i odebrałam telefon.- Halo, Alex, tak możesz już po nas jechać, tak to już sę kończy, tak tam koło parku, okej, to do zobaczenia.- rozłączyłam się i wróciłam do Liama.- Chyba będę się już zbierać i uciekać, bo widzę, że już kończycie, a muszę jeszcze znaleźć przyjaciółkę...
- To może Ci pomogę? Jak Ona wygląda?
- Blondynka, wysoka, rozbiegana, wszędzie jej pełno.- zaśmiałam się.
- To Ona?- wskazał palcem na Dianę, która nadal rozmawiała z chłopakiem w loczkach, i poszliśmy do nich.
- Diana, czas na nas, dzwonił Alex i już jedzie.- powiedziałam.
- To może chociaż na pamiątkę zrobimy sobie zdjęcie? Co Ty na to?- zaproponował Liam.
- Ee.. dobrze, Diana mogłabyś?- A jej nie trzeba było dwa razy powtarzać, wyjęła aparat i zrobiła nam zdjęcie.
- A mogłabyś zrobić jeszcze moim telefonem?- Zapytał Liam i wystawił w jej stronę telefon.
- Pewnie!- wręcz wykrzyknęła i wzięła od niego telefon.
- To co, teraz ze mną?- zapytał Harry.
- Jak sobie wyczarujesz, przecież masz większą różdżkę od HP.- powiedziałam a wszyscy zaczęli się śmiać. Poczułam wibracje na telefonie i pociągnęłam za sobą Dianę.- To my idziemy, cześć!
- To Paaa ! Kocham Was!!- krzyczała Diana.
-To co An, lecimy za kulisy!.-wypiszczała Diana.
-Super.. Długo tam będziemy?-zapytałam zniecierpliwiona.
-Coś koło 20 może 30 minut
-Jeszcze lepiej..
Wyruszyłyśmy wraz z innymi na podbój kulisów. Dziewczyny pobiegły do swoich idoli a ja usiadłam na jakimś wolnym miejscu wyjęłam książkę i czytałam ją dalej.
-Nie chcę Ci przeszkadzać, ale podsiadłaś moje miejsce.- Powiedział jakiś głos. Skoro nie chcesz mi przeszkadzać to czytam dalej, pomyślałam i przewróciłam kartkę dalej.
-Ekheem!
-Tak?-Przeczytałam do końca rozdział i podniosłam wzrok.
- Jestem Harry Styles, a Ty właśnie podsiadłaś moje miejsce.
- Więc poszukaj sobie innego.- Uśmiechnęłam się
- złośliwie i wróciłam do czytania.
- Hej! Jesteś za kulisami 1D i czytasz książkę?!-Ciągnął dalej rozmowę chłopak w lokach.
- Po prostu wole czytać o tym jak Jęcząca Marta dobiera się do Pottera nią rozmawiać z Tobą.- Opowiedziałam mając zamiar skończyć konwersacje.
- Wiesz co, powiem Ci ciekawostkę na temat Pottera, tylko nikomu nie mów.
- No, słucham.
- Mam zdecydowanie większą różdżkę od niego.- Wypalił uśmiechnięty loczek a mnie zamurowało.
- Harry! Czy Ty możesz przestać podrywać każdą napotkaną dziewczynę?- Zapytał Blondas.
- Nie musisz się o mnie martwić, On mnie nie podrywał, a jeżeli próbował to mu nie wyszło.- Powiedziałam i się sarkastycznie uśmiechnęłam.
- Ana ! Ana! O Tu jesteś!- Zza chłopaków wyskoczyła Diana.- Potrzeba mi jeszcze tylko jednego autografu! Harrego Stylesa.. Nie widziałaś go tu nigdzie?- zapytała, a ja wskazałam jej palcem na chłopaka, którego przed chwila popychała.- OMG! Panie Harry! Czy mógłby Pan się tu dla mnie podpisać?- zapytała i zrobiła kocie oczy do chłopaka.
- Oczywiście, co mam napisać?- odpowiedział radosny chłoptaś.
- "Dla Diany" i inwencja twórcza!- wykrzyczała radośnie Diana.
- To Ty tu bądź a ja idę zadzwonić po Alexa.- powiedziałam szybko i ulotniłam się w cichy kąt. Idąc wpadłam na kogoś a książka wypadła mi z rąk.- Hej! Mógłbyś uważać jak chodzisz!- krzyknęłam.
- Przepraszam.- Powiedział chłopak i podniósł moją książkę.- Jestem Liam Payne.- powiedział i wystawił do mnie swoją dłoń.- zaraz.. a czy to nie Ty wygrałaś w tym konkursie?
- Eee.. tak, Anastazja, Anastazja Peter.- powiedziała dość nieśmiało i uścisnęłam jego dłoń.
- Fajna koszulka, tylko My nie wyglądamy jak Iron Maiden.- zaśmiał się brunet.
- No nie wyglądacie.- zarumieniłam się.
- Jesteś ich fanką?- ciągnął rozmowę, nie ubrałam sobie od tak ich koszulkę.
- I to jedną z największych,a Ty?- zapytałam zaciekawiona.
- Czasem ich posłucham jak mam ochotę się oderwać od tego wszystkiego.
- Nie wiem czy wiesz, ale za 2 dni jest ich koncert.- powiedziałam przyjaźnie.
- No co Ty? Nie wiedziałem.. Ale pewnie już nie ma biletów.- zmartwił się chłopak.
- Taka gwiazda jak Ty nie powinna mieć problemu z dostaniem biletu na jakikolwiek koncert.
- Skoro tak mówisz.- powiedział ucieszony chłopak, a ja poczułam wibracje na nodze.
- Przepraszam na chwilę.- powiedziałam i odebrałam telefon.- Halo, Alex, tak możesz już po nas jechać, tak to już sę kończy, tak tam koło parku, okej, to do zobaczenia.- rozłączyłam się i wróciłam do Liama.- Chyba będę się już zbierać i uciekać, bo widzę, że już kończycie, a muszę jeszcze znaleźć przyjaciółkę...
- To może Ci pomogę? Jak Ona wygląda?
- Blondynka, wysoka, rozbiegana, wszędzie jej pełno.- zaśmiałam się.
- To Ona?- wskazał palcem na Dianę, która nadal rozmawiała z chłopakiem w loczkach, i poszliśmy do nich.
- Diana, czas na nas, dzwonił Alex i już jedzie.- powiedziałam.
- To może chociaż na pamiątkę zrobimy sobie zdjęcie? Co Ty na to?- zaproponował Liam.
- Ee.. dobrze, Diana mogłabyś?- A jej nie trzeba było dwa razy powtarzać, wyjęła aparat i zrobiła nam zdjęcie.
- A mogłabyś zrobić jeszcze moim telefonem?- Zapytał Liam i wystawił w jej stronę telefon.
- Pewnie!- wręcz wykrzyknęła i wzięła od niego telefon.
- To co, teraz ze mną?- zapytał Harry.
- Jak sobie wyczarujesz, przecież masz większą różdżkę od HP.- powiedziałam a wszyscy zaczęli się śmiać. Poczułam wibracje na telefonie i pociągnęłam za sobą Dianę.- To my idziemy, cześć!
- To Paaa ! Kocham Was!!- krzyczała Diana.
piątek, 23 sierpnia 2013
#.1 Konkurs
Ze snu wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu.
- Halo? -spytałam jeszcze do końca nie kontaktując.
- Kopyta Ci walą! Hahahah!
- Diana, która do cholery jest godzina?! - spytałam moja najlepszą przyjaciółkę
- Tylko 6:30, ale to jest nie istotne.Wiesz, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką i bardzo Cie kocham?
- Znam ten ton i nie wróży on nic dobrego. Gadaj co chcesz.
- Bo wiesz, pamiętasz jak Ci wspominałam o tym konkursie ze sklepu muzycznego?
- O tym, w którym możesz wygrać bilety na ten twój boys band?
- Taaaaaaaaaaaaaaaak! Zmienili zasady i będzie trwał jeszcze tylko 2 godziny.. a ja będę w domu dopiero za 4 ! Ana Błagam Cię czy mogłabyś to dla mnie zrobić i pójść tam ?- usłyszałam w telefonie błagalny ton przyjaciółki.
- No nie wiem, a co z tego będę miała ?- zapytałam dość podstępnie.
- No pójdę z Tobą na tą żelazną dziewice czy coś takiego.
- Robi się coraz ciekawiej, kontynuuj...
- Wiesz, że jesteś taka piękna, miła, inteligentna, tak bardzo Cie kocham... - powiedziała przesłodzonym głosem.
- No niech Ci będzie! Ale jak będę się palić za to w piekle, to Twoja wina!
- Chyba prędzej będziesz się palić za te twoje szatańskie piosenki niż za ten konkurs ! - zażartowała Diana.- Dobra, idę na odprawę, widzimy się jak wrócę, buziaczki!
- Buziaczki!- rozłączyłam się, ubrałam i nie miałam nic innego do roboty jak pójść po te pieprzone bilety.
~*~
Boże, co ja tutaj robię, na co ja się do cholery zgodziłam? Wcale się nie wyróżniam, cała na czarno w glanach przy ty wszystkich słitaśnych 13-kach. Jakaś mała dziewoja ciągle mnie obserwuje, czego ona ode mnie chce? Co ja jej takiego zrobiłam ? Nareszcie dopchałam się do listy.
- Dzień dobry, czy mogłabym prosić o dowód tożsamości ?
- Witam, a czy nie mogłabym się tu podpisać za przyjaciółkę ?
- Nie, muszą tu być Pani dane zgodne z Pani legitymacją.- Niechętnie podałam jej dokument i zaczęła wypisywać talon.
- Proszę się jeszcze tu podpisać i czekać z resztą na losowanie.- Podpisałam i już chciałam odchodzić gdy Pani Sekretarka zawołała mnie do siebie.- Zapomniała by Pani o numerku.-wycofałam się, wzięłam tą głupią kartkę i oddaliłam się aby znaleźć jakieś spokojne miejsce i być z dala od tych wrzeszczących dziewczynek.
Po pewnym czasie usłyszałam wielki pisk, myślałam, że mi bębenki pękną.Oho.. przyjechali.
- Uwaga! One Direction! - wykrzyczał jakiś głos. Idioci, wszędzie idioci... To wcale nie jest konkurs zorganizowany przez 1D. Wcale cale pomieszczenie nie jest zajęte przez ich fanki. Myślę, że te napalone dziewoje rozpoznają swoich idoli... Chociaż ...
W końcu boysband wtoczył się na scenę. Nareszcie..
- Witajcie ! to my, Ona direction!- Nie.. nie domyśliłam się.. Szybciej szybciej!
- Każdy z nas wyciągnie jeden numer z urny i po kolei będziemy przyznawać nagrody!
- Niall! Ty pierwszy.- I do wielkiej urny podszedł śmiejący się blondyn. Odwrócił głowę w drugą stronę pogrzebał w urnie i wyciągnął los.
- Bilet na trybunę górną otrzymuje osoba z numerkiem : 8! Proszę o osobę z tym talonem do stoiska po prawej po odbiór nagrody !
- Następnie Louis !- Teraz do urny podszedł chłopak w koszulce w paski, włożył rękę do urny zamieszał i wyjął kartkę
- Bilet na trybunę dolną otrzymuje osoba z numerkiem : 69! Uuu widzę, że to chyba przeznaczenie hehe... Proszę o odbiór nagrody !
-No to teraz moja kolej!- Zawołał i podszedł do urny chłopak w lokach, zamieszał jak jego poprzednicy i wyciągnął kartkę.
-Bilet na Yellow Zone otrzymuje osoba z numerem : 123! Proszę o jak najszybsze odebranie nagrody!
- Jako, że jestem od Ciebie starszy Liam ja idę pierwszy. - powiedział chłopak w czarnych włosach. Podszedł do urny i włożył do niej dłoń. - Miejsce na Green Zone otrzymuje osoba z numerem : 78! Dobra Liam Twoja kolej. - powiedział i ustąpił miejsce ostatniemu z nich.
- Nagrodę główną, w której skład wchodzi: podwójny bilet Red Zone, wejście pół godziny szybciej od wszystkich i wejściówki za kulisy zgarnia osoba z numerkiem.... 133! Gratulacje!. - 133? 133... Zaraz, zaraz przecież ja mam. O cholera... Wygrałam! Juhu! Super! Kurwa! Ana uspokój się. Opanuj emocje.... Cholera! Czemu ja się cieszę? Dobra, idę po te bilety. Pomyślałam i poszłam do stoiska z nagrodami.
- Witam, to ja mam numer 133.- powiedziałam nieśmiało.
- To twój szczęśliwy dzień.- powiedział chłopak w lokach.- a więc jak masz na imię?
- Anastazja, ale czy to ważne ? Chce tylko odebrać te bilety i pójść już do domu aby dać je przyjaciółce.
- Ale nie możesz, to jest bilet imienny więc musisz też tam być.- dopowiedział blondyn.
- Super.. To gdzie mam podpisać?
- Tutaj, a więc Anastazja Peter i kto jest twoją osobą towarzyszącą ?
- Diana, Diana Parker.
- Dobrze Panno Peter, a może chcesz ze mną zdjęcie?- Zapytał chłopak w lokach.
- A wyglądam na kogoś takiego kto by chciał?- odpowiedział i czym prędzej ulotniłam się ze sklepu wraz z nagrodą.
~*~
- Ana ! Nie wierzę, Ty ja i próba generalna 1D!- wykrzyczała Diana.
- Diana, pamiętaj, że nie tylko u nas był ten konkurs, a więc kiedy ten koncert ?
- Za 3 dni ! Już się nie mogę doczekać! Moje największe marzenie w końcu się spełnia.- powiedziała uradowana Diana.
- Myślała, że twoim największym marzeniem jest zdaniem A-levels z matmy na B,,
- No tak ale One direction.. ahhh.. A Ty co w końcu wybrałaś na A-levels?
- Zaawansowana matematyka, media i mój ukochany francuski.
- Ja nadal nie wiem, znaczy.. no wiesz chyba ta nieszczęsna matma, prawo i geografia.
- No to już wiem kogo będę mogła prosić gdy wpadnę w tarapaty.-zażartowałam.
- Ty? Niby kiedy?
- No wiesz, różnie w życiu bywa.- odpowiedziałam i obie pogrążyłyśmy się w śmiechu.
- Diana! Czy zostajesz dzisiaj u nas na noc?- zapytała mama.
- Tak Pani Florence, oczywiście jeśli mogę.
- Diana! Ile razy Ci mówiłam, że masz się do mnie zwracać albo po imieniu, albo "ciociu"!
- Dobrze Pa... znaczy Ciociu !
- No! Na stole w kuchni zostawiłam wam pieniądze na pizze a My z Tomem idziemy na urodziny znajomych i wrócimy jakoś w nocy, no trzymajcie się dziewczyny. Pa! - powiedziała i wyszli z domu.
Wybrałam numer do pizzeri i wybrałam naszą ulubioną capriciose z podwójnym serem. Po 30 minutach przywieźli pizze a my zabrałyśmy się się za jedzenie jej.
-Ymmm... pyszna pizza.. nie sądzisz An?
-Pewnie Diana, przepyszna.- odpowiedziałam z pełną buzią.
- To może zrobimy jakieś małe co nie co do picia sobie? Rodzice mają w barku coś dobrego.- wręcz to wyśpiewałam i ruszyłam do barku.
- Co my tu mamy... hmm.. to może wypijemy sobie Martini ?
- Pewnie, idę po szklanki.
~*~
- Cześć Ana, tu Alex, mogę wejść?- zapytał męski głos zza drzwi.
- Taaak, wejdź.- odpowiedziałam jeszcze śpiąca.
- Boże, co tu się stało?- zapytał przerażony Alex.
- No wiesz... Zaczęło się od jednej szklanki.. i tak jakoś popłynęło...
- Oj dziewczyny dziewczyny... Dobra muszę zabrać Dianę do domu, mama zaczyna się martwić bo jest już 13 a Ona jeszcze nie dzwoniła.- Powiedział po czym obudził Dianę i po 15 minutach poszli do siebie.
- Puk, puk, mogę wejść?- zapytała Mama.
- Tak, pewnie.- odpowiedziałam.
- No wiesz, myślałaś już może o tym co ubierzesz na Bal?
- Mam kilka swoich projektów, połączę, pochodzimy z Dianą po sklepach i na pewno coś znajdę.
- Cieszę się, że coś Ci się podoba, ale obiecaj mi, że nie będziesz cała na czarno.
- No dobra dobra, chyba coś tam mi się uda coś znaleźć.
- To ja idę robić obiad.
~*~
- Boże, boże, już jedziemy.- piszczała podniecona Diana.
- Jesteś bardziej podniecona niż gdy Max Colins zaprosił Cie na bal.- zaśmiał się Alex.
- Dobra jesteśmy.- zatrzymaliśmy samochód i wysiadłyśmy z niego.
- Tylko dobrze się bawcie! A jak będziecie kończyć to zadzwońcie!- pożegnał nas Alex i odjechał.
- Jeszcze chwila i poznam chłopaków.
- Witam jestem Anastazja Peter a to moje wejściówki.
- Witamy witamy i życzymy świetnego koncertu.
Weszłyśmy na stadion a ochroniarz zabrał nas na próbę generalną. Diana i reszta robiły zdjęcia i tańczyły. A ja po prostu usiadłam, włożyłam do uszu słuchawki aby to zagłuszyć i czytałam sobie Harrego Pottera. Wreszcie koncert się zaczął a ja stała w tłumie piszczących nastolatek.
- Halo? -spytałam jeszcze do końca nie kontaktując.
- Kopyta Ci walą! Hahahah!
- Diana, która do cholery jest godzina?! - spytałam moja najlepszą przyjaciółkę
- Tylko 6:30, ale to jest nie istotne.Wiesz, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką i bardzo Cie kocham?
- Znam ten ton i nie wróży on nic dobrego. Gadaj co chcesz.
- Bo wiesz, pamiętasz jak Ci wspominałam o tym konkursie ze sklepu muzycznego?
- O tym, w którym możesz wygrać bilety na ten twój boys band?
- Taaaaaaaaaaaaaaaak! Zmienili zasady i będzie trwał jeszcze tylko 2 godziny.. a ja będę w domu dopiero za 4 ! Ana Błagam Cię czy mogłabyś to dla mnie zrobić i pójść tam ?- usłyszałam w telefonie błagalny ton przyjaciółki.
- No nie wiem, a co z tego będę miała ?- zapytałam dość podstępnie.
- No pójdę z Tobą na tą żelazną dziewice czy coś takiego.
- Robi się coraz ciekawiej, kontynuuj...
- Wiesz, że jesteś taka piękna, miła, inteligentna, tak bardzo Cie kocham... - powiedziała przesłodzonym głosem.
- No niech Ci będzie! Ale jak będę się palić za to w piekle, to Twoja wina!
- Chyba prędzej będziesz się palić za te twoje szatańskie piosenki niż za ten konkurs ! - zażartowała Diana.- Dobra, idę na odprawę, widzimy się jak wrócę, buziaczki!
- Buziaczki!- rozłączyłam się, ubrałam i nie miałam nic innego do roboty jak pójść po te pieprzone bilety.
~*~
Boże, co ja tutaj robię, na co ja się do cholery zgodziłam? Wcale się nie wyróżniam, cała na czarno w glanach przy ty wszystkich słitaśnych 13-kach. Jakaś mała dziewoja ciągle mnie obserwuje, czego ona ode mnie chce? Co ja jej takiego zrobiłam ? Nareszcie dopchałam się do listy.
- Dzień dobry, czy mogłabym prosić o dowód tożsamości ?
- Witam, a czy nie mogłabym się tu podpisać za przyjaciółkę ?
- Nie, muszą tu być Pani dane zgodne z Pani legitymacją.- Niechętnie podałam jej dokument i zaczęła wypisywać talon.
- Proszę się jeszcze tu podpisać i czekać z resztą na losowanie.- Podpisałam i już chciałam odchodzić gdy Pani Sekretarka zawołała mnie do siebie.- Zapomniała by Pani o numerku.-wycofałam się, wzięłam tą głupią kartkę i oddaliłam się aby znaleźć jakieś spokojne miejsce i być z dala od tych wrzeszczących dziewczynek.
Po pewnym czasie usłyszałam wielki pisk, myślałam, że mi bębenki pękną.Oho.. przyjechali.
- Uwaga! One Direction! - wykrzyczał jakiś głos. Idioci, wszędzie idioci... To wcale nie jest konkurs zorganizowany przez 1D. Wcale cale pomieszczenie nie jest zajęte przez ich fanki. Myślę, że te napalone dziewoje rozpoznają swoich idoli... Chociaż ...
W końcu boysband wtoczył się na scenę. Nareszcie..
- Witajcie ! to my, Ona direction!- Nie.. nie domyśliłam się.. Szybciej szybciej!
- Każdy z nas wyciągnie jeden numer z urny i po kolei będziemy przyznawać nagrody!
- Niall! Ty pierwszy.- I do wielkiej urny podszedł śmiejący się blondyn. Odwrócił głowę w drugą stronę pogrzebał w urnie i wyciągnął los.
- Bilet na trybunę górną otrzymuje osoba z numerkiem : 8! Proszę o osobę z tym talonem do stoiska po prawej po odbiór nagrody !
- Następnie Louis !- Teraz do urny podszedł chłopak w koszulce w paski, włożył rękę do urny zamieszał i wyjął kartkę
- Bilet na trybunę dolną otrzymuje osoba z numerkiem : 69! Uuu widzę, że to chyba przeznaczenie hehe... Proszę o odbiór nagrody !
-No to teraz moja kolej!- Zawołał i podszedł do urny chłopak w lokach, zamieszał jak jego poprzednicy i wyciągnął kartkę.
-Bilet na Yellow Zone otrzymuje osoba z numerem : 123! Proszę o jak najszybsze odebranie nagrody!
- Jako, że jestem od Ciebie starszy Liam ja idę pierwszy. - powiedział chłopak w czarnych włosach. Podszedł do urny i włożył do niej dłoń. - Miejsce na Green Zone otrzymuje osoba z numerem : 78! Dobra Liam Twoja kolej. - powiedział i ustąpił miejsce ostatniemu z nich.
- Nagrodę główną, w której skład wchodzi: podwójny bilet Red Zone, wejście pół godziny szybciej od wszystkich i wejściówki za kulisy zgarnia osoba z numerkiem.... 133! Gratulacje!. - 133? 133... Zaraz, zaraz przecież ja mam. O cholera... Wygrałam! Juhu! Super! Kurwa! Ana uspokój się. Opanuj emocje.... Cholera! Czemu ja się cieszę? Dobra, idę po te bilety. Pomyślałam i poszłam do stoiska z nagrodami.
- Witam, to ja mam numer 133.- powiedziałam nieśmiało.
- To twój szczęśliwy dzień.- powiedział chłopak w lokach.- a więc jak masz na imię?
- Anastazja, ale czy to ważne ? Chce tylko odebrać te bilety i pójść już do domu aby dać je przyjaciółce.
- Ale nie możesz, to jest bilet imienny więc musisz też tam być.- dopowiedział blondyn.
- Super.. To gdzie mam podpisać?
- Tutaj, a więc Anastazja Peter i kto jest twoją osobą towarzyszącą ?
- Diana, Diana Parker.
- Dobrze Panno Peter, a może chcesz ze mną zdjęcie?- Zapytał chłopak w lokach.
- A wyglądam na kogoś takiego kto by chciał?- odpowiedział i czym prędzej ulotniłam się ze sklepu wraz z nagrodą.
~*~
- Ana ! Nie wierzę, Ty ja i próba generalna 1D!- wykrzyczała Diana.
- Diana, pamiętaj, że nie tylko u nas był ten konkurs, a więc kiedy ten koncert ?
- Za 3 dni ! Już się nie mogę doczekać! Moje największe marzenie w końcu się spełnia.- powiedziała uradowana Diana.
- Myślała, że twoim największym marzeniem jest zdaniem A-levels z matmy na B,,
- No tak ale One direction.. ahhh.. A Ty co w końcu wybrałaś na A-levels?
- Zaawansowana matematyka, media i mój ukochany francuski.
- Ja nadal nie wiem, znaczy.. no wiesz chyba ta nieszczęsna matma, prawo i geografia.
- No to już wiem kogo będę mogła prosić gdy wpadnę w tarapaty.-zażartowałam.
- Ty? Niby kiedy?
- No wiesz, różnie w życiu bywa.- odpowiedziałam i obie pogrążyłyśmy się w śmiechu.
- Diana! Czy zostajesz dzisiaj u nas na noc?- zapytała mama.
- Tak Pani Florence, oczywiście jeśli mogę.
- Diana! Ile razy Ci mówiłam, że masz się do mnie zwracać albo po imieniu, albo "ciociu"!
- Dobrze Pa... znaczy Ciociu !
- No! Na stole w kuchni zostawiłam wam pieniądze na pizze a My z Tomem idziemy na urodziny znajomych i wrócimy jakoś w nocy, no trzymajcie się dziewczyny. Pa! - powiedziała i wyszli z domu.
Wybrałam numer do pizzeri i wybrałam naszą ulubioną capriciose z podwójnym serem. Po 30 minutach przywieźli pizze a my zabrałyśmy się się za jedzenie jej.
-Ymmm... pyszna pizza.. nie sądzisz An?
-Pewnie Diana, przepyszna.- odpowiedziałam z pełną buzią.
- To może zrobimy jakieś małe co nie co do picia sobie? Rodzice mają w barku coś dobrego.- wręcz to wyśpiewałam i ruszyłam do barku.
- Co my tu mamy... hmm.. to może wypijemy sobie Martini ?
- Pewnie, idę po szklanki.
~*~
- Cześć Ana, tu Alex, mogę wejść?- zapytał męski głos zza drzwi.
- Taaak, wejdź.- odpowiedziałam jeszcze śpiąca.
- Boże, co tu się stało?- zapytał przerażony Alex.
- No wiesz... Zaczęło się od jednej szklanki.. i tak jakoś popłynęło...
- Oj dziewczyny dziewczyny... Dobra muszę zabrać Dianę do domu, mama zaczyna się martwić bo jest już 13 a Ona jeszcze nie dzwoniła.- Powiedział po czym obudził Dianę i po 15 minutach poszli do siebie.
- Puk, puk, mogę wejść?- zapytała Mama.
- Tak, pewnie.- odpowiedziałam.
- No wiesz, myślałaś już może o tym co ubierzesz na Bal?
- Mam kilka swoich projektów, połączę, pochodzimy z Dianą po sklepach i na pewno coś znajdę.
- Cieszę się, że coś Ci się podoba, ale obiecaj mi, że nie będziesz cała na czarno.
- No dobra dobra, chyba coś tam mi się uda coś znaleźć.
- To ja idę robić obiad.
~*~
- Boże, boże, już jedziemy.- piszczała podniecona Diana.
- Jesteś bardziej podniecona niż gdy Max Colins zaprosił Cie na bal.- zaśmiał się Alex.
- Dobra jesteśmy.- zatrzymaliśmy samochód i wysiadłyśmy z niego.
- Tylko dobrze się bawcie! A jak będziecie kończyć to zadzwońcie!- pożegnał nas Alex i odjechał.
- Jeszcze chwila i poznam chłopaków.
- Witam jestem Anastazja Peter a to moje wejściówki.
- Witamy witamy i życzymy świetnego koncertu.
Weszłyśmy na stadion a ochroniarz zabrał nas na próbę generalną. Diana i reszta robiły zdjęcia i tańczyły. A ja po prostu usiadłam, włożyłam do uszu słuchawki aby to zagłuszyć i czytałam sobie Harrego Pottera. Wreszcie koncert się zaczął a ja stała w tłumie piszczących nastolatek.
#.0
Anastazja `Ana` Peter - 19 lat, dziewczyna o bardzo niespotykanej urodzie, niski, chudy rudzielec o niebieskich oczach i mnóstwem piegów. Słucha ciężkiej muzyki, a jej ulubiony zespół to AC/DC. Jedynaczka, lecz nie rozpieszczona. Ojciec jest wojskowym, a matka pracuje jako dyrektorka prywatnej szkoły. Jest w połowie francuską, co zawdzięcza mamie.
Diana Parker - 19 lat, zwyczajna blondynka, lecz odbiega od stereotypów. Ma brata Alexa, z którym utrzymuje bardzo dobry kontakt. Jej ojciec jest profesorem na renomowanej uczelni, a matka zajmuje się domem. Zagorzała fanka One Direction. Prowadzi znanego bloga o chłopakach z 1D. Pomimo swojego wieku zachowuje się jak napalona 13 letnia fanka tego zespołu.
Alex Parker - 28 lat, starszy brat Diany. Traktuje Anastazję jak własną siostrę. Ukrywa swoją przeszłość.
Greg Horan - 29 lat, starszy brat Nialla.
One Direction - zespół składający się z pięciu chłopków : Zayn Malik (21 lat), Liam Payne (21 lat), Harry Styles (20 lat), Louis Tomlinson (22 lata), Niall Horan (21 lat).*
* - wiek zmieniony na potrzebę historii.
Dusia xoxo
Diana Parker - 19 lat, zwyczajna blondynka, lecz odbiega od stereotypów. Ma brata Alexa, z którym utrzymuje bardzo dobry kontakt. Jej ojciec jest profesorem na renomowanej uczelni, a matka zajmuje się domem. Zagorzała fanka One Direction. Prowadzi znanego bloga o chłopakach z 1D. Pomimo swojego wieku zachowuje się jak napalona 13 letnia fanka tego zespołu.
Alex Parker - 28 lat, starszy brat Diany. Traktuje Anastazję jak własną siostrę. Ukrywa swoją przeszłość.
Greg Horan - 29 lat, starszy brat Nialla.
One Direction - zespół składający się z pięciu chłopków : Zayn Malik (21 lat), Liam Payne (21 lat), Harry Styles (20 lat), Louis Tomlinson (22 lata), Niall Horan (21 lat).*
* - wiek zmieniony na potrzebę historii.
Dusia xoxo
Subskrybuj:
Posty (Atom)